Ślepa sowa – Sadegh Hedajat

Posted on 26 kwietnia 2022Możliwość komentowania Ślepa sowa – Sadegh Hedajat została wyłączona

Dzień dobry po (długieeeej) przerwie! Dzisiejszy wpis poświęcam książce reprezentującej literaturę irańską, a więc – wydaje mi się – to raczej niepopularny kierunek czytelniczych podróży. Jeśli jesteście ciekawi_e, co w trawie piszczy, zapraszam do czytania!

Wprowadzenie

Sadegh Hedajat, jak udało mi się dowiedzieć, uważany jest za jednego z najważniejszych pisarzy urodzonych w Iranie. Pochodził z rodziny arystokratycznej i studiował za granicą. To dosyć istotna informacja, bo zagraniczne wpływy nie pozostały bez wpływu na jego twórczość, która łączyła w sobie cechy rodzime (tradycja i mistyka) z obcymi (badacze wymieniają m.in. inspirację egzystencjalizmem).

Poza recenzowaną tu „Ślepą sową” Hedajat pisał też opowiadania, sztuki teatralne, studia folklorystyczne i teksty krytyczne. Jego zainteresowanie badawcze dotyczyły historii i folkloru Iranu. Był też tłumaczem. Kilka opowiadań jego autorstwa pojawiło się w polskim przekładzie na łamach „Przeglądu Orientalistycznego”.

„Ślepa sowa” po raz pierwszy opublikowana została w 1937 roku (w Indiach) i jest uznawana ze najważniejsze dzieło w dorobku perskiego twórcy. Została przetłumaczona na wiele języków. Na tylnej stronie okładki mojego wydania (PIW, 1979) pojawiają się ciekawe informacje nt. recepcji utworu. Okazuje się, że zdania krytyków były podzielone – niektórzy docenili dzieło, inni zaś nie bardzo wiedzieli, jak poradzić sobie z wieloma pojawiającymi się w utworze motywami i symbolami (które uniemożliwiają jednoznaczną interpretację) i z nowatorską formą.

I wyjaśnienie tytułu (za Wydawcą) – ślepa sowa w wierzeniach irańskich jest zwiastunem śmierci. Dobrze – teraz, wyposażeni w najważniejsze informacje, możemy skupić się na utworze.

Istnieją stany psychiczne, które jątrząc się toczą powoli psychikę człowieka

Mam problem z określeniem, o czym ta książka jest. A właściwie z określeniem tego, co wydarzyło się w niej realnie – w tym sensie, że było zewnętrzne wobec bohatera. Ta niepewność nie wynika wyłącznie z tego, że w „Ślepej sowie” mamy do czynienia przede wszystkim z odsłanianiem zakamarków ludzkiej psychiki. Problem leży także w konstrukcji bohatera-narratora. A mianowicie – my, czytelnicy, nie możemy mu wierzyć. W każdym razie nie bezwarunkowo.

Bohater powieści to młody mężczyzna, który znajduje się na granicy życia i śmierci – a przynajmniej tak o sobie pisze. Choruje, ale trudno stwierdzić, czy jego fizyczne cierpienia są prawdziwe, czy jednak istnieją w jego głowie i wynikają z przeżywanych przez niego psychicznych katuszy. Jedno jest pewne – psychika płata mu figle. Gdy dodamy do tego opium (które zażywa albo z zalecenia lekarza, albo w celu wywołania wizji/uzyskania klarowności myśli) otrzymamy niesamowitą, niepokojącą mieszkankę, w której nie wiadomo, co jest prawdą, a co snem czy też wizją wywołaną chorobą psychiczną lub działaniem narkotyku. Granice pomiędzy tymi dwiema rzeczywistościami zacierają się, są płynne.

Zacierają się też granice pomiędzy przeszłością a teraźniejszością. Bohater-narrator opisuje swoje życie. Motywuje to tym, że chce, by jego cień poznał jego historię. Czy jednak ta historia jest prawdziwa? Czy matka narratora była tancerką w hinduskiej świątyni? Czy jego ojciec i stryj byli tak bardzo do siebie podobni, że nie sposób było ich odróżnić? Czy jednego z nich ukąsiła kobra, której jad matka narratora dodała do butelki wina i podarowała ją piastunce syna, by w odpowiednim momencie trafiła w ręce chłopaka?

Pewne słowa, postaci i miejsca pojawiają się w utworze kilkakrotnie, powtarzane jak mantra. Jakie znaczenie ma przerażający chichot, od którego włosy jeżą się na głowie? Co oznacza przygarbiony starzec siedzący pod krzakiem cyprysu, oddzielony korytem strumienia od młodej kobiety w czarnej sukni? Wizja wspomnianego starca, cyprysu, kobiety oraz błękitnych kwiatów lotosu jest bardzo istotna; pojawia się co jakiś czas w różnych konfiguracjach. Widzimy też dziwne miasto z budynkami o niekonwencjonalnych kształtach i raczej niewyglądające na miejsca, w których mogą przebywać żywe istoty. No tak, wizje rządzą się swoimi prawami – te wzbudzają niepokój i dyskomfort.

Jaki wpływ na stan bohatera mają wspomnienia z dzieciństwa i ujrzane niegdyś twarze? Jakie znaczenie odegrało niezaspokojone erotyczne pragnienia? Wszystkie te drobne wskazówki, które możemy wyłuskać z opowieści narratora, pozwalają ustalić w przybliżeniu pochodzenie nawiedzających go wizji. Zawarta tu symbolika jest jednak trudna do odkodowania, co znaczenie komplikuje zadanie.

Ślepa sowa – Sadegh Hedajat

Na zakończenie

Oprócz tych niepokojących i groteskowych wizji otrzymujemy zapis myśli bohatera, naznaczonych pożądaniem, nienawiścią i poczuciem wyobcowania przemieszanym z poczuciem wyższości. Są rozważania o kondycji ludzkiej oraz o znaczeniu i pochodzeniu religii, a także o problemie tożsamości i zakładania maski.

Życie bezwzględnie i beznamiętnie wyciska piętno na ludzkich twarzach, ale jednocześnie darzy ludzi ochronnymi maskami. Niektórzy używają całej kolekcji masek, inni natomiast noszą tylko jedną, a ta naturalną koleją stopniowo się zużywając, marszczy się, brudzi i traci dawną świeżość. […] Jednakże wszyscy, gdy dochodzą do wieku sędziwego, spostrzegają, że noszą ostatnią maskę, która rychło zużyje się i zniszczy, a wtedy obnaży się ich prawdziwa, rzeczywista twarz.

Dobrze czytało mi się tę książkę – „Ślepa sowa” to powieść intrygująca, niejednoznaczna i wymykająca się próbom interpretacji. Jeśli lubicie utwory wymagające, czasem budzące dyskomfort i przybliżające odległy nam kawałek świata, to śmiało sięgacie po „Ślepą sowę” i zanurzcie się w świat, który na zewnątrz jest ograniczony do izdebki bohatera z oknem wychodzącym na jatkę, w której rzeźnik z lubością kroi płaty mięsa, i z widokiem na handlarza starzyzną. Ta ograniczoność przestrzeni kontrastuje z bogatym światem wewnętrznym bohatera i potęguje niepokój. Tu ciągle czuć jakąś grozę, jakiś wiszący znak zapytania i bliski oddech śmierci. Narrator pewnego razu zauważa, że jego cień kształtem przypomina sowę (wcześniej pisałam o znaczeniu tytułu). Pamięta też o winie, które zawiera jad kobry. Myśl o zniknięciu hipnotyzuje go. Czy się jej podda? Jak to wszystko się skończy? Czytajcie, bo warto!

Pozdrawiam!

Kasia

Tytuł: Ślepa sowa

Autor: Sadegh Hedajat

Tytuł oryginału: بوف کور (Būf-i kūr)

Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy

Rok wydania: 1979

Tłumaczka: Barbara Majewska

Liczba stron: 121

Ocena: 8/10

Jeśli Ci się spodobało - udostępnij: